Z Mariuszem Drohomireckim, uczniem i przyjacielem w krakowskiej pracowni przy ulicy Piłsudskiego 21.
I w majowym szczebrzeszyńskim pejzażu.
wtorek, 27 kwietnia 2010
środa, 31 marca 2010
W plenerze
Bardzo stara fota. Przypomina jakiś dokumentalny, etnograficzny zapis o zwyczajach nadrzecznych plemion indiańskich. Tymczasem ci indianie ewidentnie malują z natury. Jest pewna zbieżność - bo malujący w plenerze to także rzadki widok, na wyginięciu.
Może ktoś identyfikuje to miejsce? Wydaje mi się, że mój ojciec to ten skupiony zarośnięty troglodyta, przy sztaludze w centralnej części foty...
poniedziałek, 22 marca 2010
środa, 17 marca 2010
Urodziny Sławka
poniedziałek, 15 marca 2010
Na coś trzeba umrzeć
Pojutrze wypadałyby urodziny mojego ojca. Będzie już rok, odkąd wrzucam różne rzeczy na tego bloga i wciąż końca nie widać. Jeszcze zostało trochę obrazów – tych najmocniejszych, dużo tekstów i zdjęć z różnych etapów jego życia. Dziś jednak publikuję innego bloga, który ma tylko 25 postów). Więcej nie będzie, choć to trochę przeczy idei blogowania. Uprzedzam, nie jest to łatwy do strawienia materiał.
niedziela, 14 marca 2010
Pracownia na Sobieskiego
Porządek oznaczał dla mojego ojca taki układ rzeczy, w którym można się odnaleźć nie tracąc swobody, nie rozpraszając się przy malowaniu. Efekt był taki jak widać na zdjęciach z krakowskiej pracowni na Sobieskiego. W tym królestwie tylko pozornie panoszy się anarchia - tak naprawdę były to rządy silnej ręki kierowanej bieżącą potrzebą. Fragment jednego z tych zdjęć znalazł się na okładce katalogu małej wystawy zorganizowanej w Galerii ASP przy placu Matejki. (2004 rok).
środa, 10 marca 2010
Ze Zbyszkiem i Kasią
Z Dominikiem
Gościnna piwnica Dominika Rostworowskiego w lecie wabiła chłodem, w zimie - obietnicą rozgrzewającej atmosfery. Mój ojciec przyjaźnił się z Dominikiem - na fotkach wyżej typowe odwiedziny. Poniżej: fotka z wernisażu. W rękach artysty, zwanego przez studentów Karpiem, pomysłowy, choć krępujący dar.
niedziela, 7 marca 2010
W Szczebrzeszynie czas płynie inaczej
"Pejzaż z Mirabel"
czwartek, 4 marca 2010
Harenda, 1990
środa, 3 marca 2010
W Szczebrzeszynie
poniedziałek, 1 marca 2010
"Pejzaż z kometą"
"Pejzaż z kometą", tak nazwałam ten obraz w zastępstwie Autora.
Niebem się zawsze zachwycał. "Niebami" jak to mawiał, często używając liczby mnogiej. Pewnie przez tę zmienność, cudowną niepowtarzalność. "Tam są nieba jak u Stanisławskiego", takie zdanie padło, kiedy rozmawiał z kimś znajomym o pejzażach swojego ulubionego Roztocza, szczególnie tych z okolic rodzinnego Szczebrzeszyna.
Niebo z tego obrazu - bardzo niepokojące.
niedziela, 28 lutego 2010
Przy pracy
sobota, 27 lutego 2010
czwartek, 25 lutego 2010
środa, 24 lutego 2010
wtorek, 23 lutego 2010
środa, 17 lutego 2010
wtorek, 16 lutego 2010
piątek, 12 lutego 2010
czwartek, 11 lutego 2010
środa, 10 lutego 2010
wtorek, 9 lutego 2010
poniedziałek, 8 lutego 2010
niedziela, 7 lutego 2010
sobota, 6 lutego 2010
czwartek, 28 stycznia 2010
"Skrzypce"
środa, 27 stycznia 2010
wtorek, 26 stycznia 2010
poniedziałek, 25 stycznia 2010
niedziela, 24 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)